Użyteczność badań na zwierzętach w psychologii. Przywiązanie czy rzeczywista potrzeba?

Zwierzęta- nasi „bracia mniejsi”, jak nazywał ich Św. Franciszek z Asyżu, towarzyszą człowiekowi od najdawniejszych czasów. Współzamieszkując ze sobą ziemię, ludzie i zwierzęta nauczyli się czerpać z siebie nawzajem korzyści. Różnice między nimi są ewidentne i niepodważalne. Na polu nauk medycznych i społecznych, zwierzęta stanowią dogodny obiekt do badań zachowania. Ściśle kontrolowane środowisko stworzone w laboratorium pozwala na wykluczenie zmiennych zakłócających i precyzyjne badanie wpływu zmiennych niezależnych na zachowanie. Starając się dogłębniej poznać otaczający nas świat, zadajemy sobie pytanie, czy poprzez badania na zwierzętach możemy wyjaśniać także ludzkie zachowanie i czy w ogóle warto je przeprowadzać. Czy możemy generalizować wyniki badań nad szczurami, gołębiami na inne istoty, w tym także na człowieka? Czy badane prawa biologiczne, psychologiczne mają charakter uniwersalny?

Badania z udziałem zwierząt często przynoszą obiecujące wyniki. Jednak gdy próbuje się je przenieść na ludzi, okazuje się, że nie jest to takie łatwe. Dla przykładu podać można próby wynalezienia leku, który uchroniłby komórki mózgowe przed obumieraniem po udarze mózgu – choć eksperymenty z udziałem zwierząt wyglądały obiecująco, to ostatecznie przy próbach przeniesienia ich na terapię ludzi zakończyły się fiaskiem. Główną kwestią poddawaną krytyce był fakt, że w przypadku badań z udziałem zwierząt pominięto określone czynniki ryzyka udaru, które występują u ludzi, np. nadciśnienie tętnicze czy cukrzycę. Poza tym, zwierzęta biorące udział w badaniu, były w zdecydowanej większości przypadków młodymi osobnikami, podczas
gdy udar występuje z reguły u osób starszych. Jak widać, badania z wykorzystaniem zwierząt obciążone są wieloma ograniczeniami. Podobnie prezentuje się kwestia badań nad zachowaniem. Ciężko rozciągnąć wyniki badań nad zachowaniem zwierząt na osobniki ludzkie. Z drugiej strony, obserwacja zwierząt wniosła sporow rozwój myśli psychologicznej na przestrzeni lat. Dzięki Robertowi Zajoncowi i sformułowanemu przez niego prawu facylitacji społecznej wiemy, że dzięki obecności pobratymców na widowni, możemy osiągać lepsze wyniki w przypadku dobrze opanowanych umiejętności. Co ciekawe, prawo to zostało oparte o badania przeprowadzone nad karaluchami.

Z jednej strony, badania prowadzone nad zwierzętami, nie mogą być traktowane jak badania nad uproszczonymi ludźmi. Nie da się w prosty sposób generalizować wyników między różnymi gatunkami. Człowiek zbyt różni się od innych żywych stworzeń, by z łatwością można było odnieść zebrane w ten sposób wyniki i zastosować je u niego. Badania na zwierzętach pokazują nam, jak złożoną istotą jest człowiek, jak skomplikowane są prawa rządzące jego zachowaniem, a także choroby, które go dotykają. Z drugiej zaś, obserwacja zwierząt może stać się impulsem do budowania praw rządzących zachowaniem człowieka, jednakże zarówno psychologia, jak i medycyna muszą pamiętać o istotnych ograniczeniach tego typu badań.

         

Opracowanie: mgr Joanna Hikert – psycholog, terapeuta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *